sobota, 26 grudnia 2015

Kerstin Gier - "Czerwień rubinu"

Szybkim krokiem zmierzasz do sklepu po ulubione cukierki, akurat na przecenie. Po drodze mijasz znajome domy, szkołę, bloki. Nagle obraz przed oczami zaczyna się rozmywać, a kroki stają się trudniejsze do wykonania. Ziemia pod tobą staje się nierówna. Płytki chodnika pękają i rozsuwają się. Po lekkich turbulencjach lądujesz na drodze, ale... kilkaset lat wcześniej.

Właśnie to spotkało Gwendolyn Shepherd, główną bohaterkę Trylogii Czasu.


Gwendolyn to niepozorna szesnastolatka, pochodząca z wielkiej rodziny, skrywającej ogromny sekret. Od wieków w żyłach rodziny Montrose płynie szlachecka i magiczna krew. W jej DNA zapisany jest niespotykany allel podróży w czasie. Cała rodzina sądzi, że gen ten odziedziczyła kuzynka Gwen, Charlotta. Od malutkiego szkraba posyłają ją na lekcje fechtunku, mnożenia do tysiąca w pamięci, zaszywania dziur w spódniczce w ciemności oraz nauki wielu języków obcych. Wiedzą, że zostanie ostatnią podróżniczką w czasie, która ma do zrealizowania tajną misję w przeszłości. Niestety przy swoich obliczeniach pominęli jeden szczegół... To nie ta. Gwen po odkryciu prawdy wpada w wir przygotowań do wielkiej wyprawy, jaką ma odbyć w towarzystwie nieziemsko przystojnego Gideona, innego podróżnika w czasie. Za tajemniczym chronografem, który kontroluje przeskoki w czasie, stoi sekret, który zna niewielu. Zakochana Gwen musi podjąć odpowiednie decyzje w odpowiednim czasie. W końcu jest ostatnim podróżnikiem w czasie, obdarowanym magią czarnego kruka czerwonym rubinem. W jej rękach leży cała przeszłość i przyszłość. Czy znajdzie tutaj czas na gorące uczucie wypalające jej serce? Czy zorientuje się, kto jest dobry, kto zły i komu należy zaufać? Jaki sekret skrywają jej przodkowie i dlaczego tak pragną jej krwi?

Rubin to początek, lecz i zakończenie.


Tytuł: Czerwień rubinu
Autor: Kerstin Gier
Tytuł oryginału: Rubinrot
Tłumaczenie: Agata Janiszewska
Wydawnictwo: Egmont Polska
Cykl: Trylogia Czasu
Tom: 1/3
Liczba stron: 344
Ocena: 7/7

Trylogia Czasu to seria, którą planowałam przeczytać od jakiegoś czasu. Bardzo polubiłam zakręconą historię rodów Montrose i de Villers oraz hrabii de Saint Germain, który odgrywa kluczową rolę. Powieść pełna zagadek i tajemnic, to coś, co lubię najbardziej. Wiedziałam, że czytam dobrą książkę, bo co jakiś czas musiałam przerywać, by powiedzieć "oooo rany". 

Na początku gubiłam się w zakamarkach drzewa genealogicznego Gwendolyn. Pogmatwane więzy krwi oraz tajemnicze powiązania dodawały dramatyzmu całej historii, ale zajęło mi chwilę, by je opanować do perfekcji. Taką samą chwilę jak Gwen przyzwyczajenie do przeskoków w czasie. Krótką chwilę.

Wątek romantyczny rozgrywający się w tle powieści skradł moje serce, a następnie rozłożył na kawałeczki. Uwielbiałam jak autorka poprowadziła jego przebieg, nadając mu osobne tempo. Zagłębiając się w kolejne karty powieści zakochiwałam się w Gwendolyn i Gideonie coraz bardziej i coraz mocniej, gorąco im kibicując. Wyczekiwałam choć jednego muśnięcia dłoni, uścisku i pocałunku. 

Mimo tego, że wydaje się, że podróże w czasie to nudny i oklepany temat, zdementuję plotki. Nie! Ten temat nigdy nie będzie wyczerpany, zwłaszcza, jeśli poruszany jest przez taką uzdolnioną pisarkę jak Kerstin Gier. Ta niemiecka autorka książek młodzieżowych zapunktowała u mnie świetnym doborem słów, tempem rozgrywającej się akcji oraz samym pomysłem i fabułą. Spodobało mi się również to, jak przedstawiła bohaterów. Miałam wrażenie, jakby moja stara przyjaciółka przedstawiała mi swoich przyjaciół. Postaci, jakie wykreowała były tak prawdziwe... Miałam wrażenie, że istnieją naprawdę - w mojej głowie.



-Nie jesteś zwyczajna, Gwendolyn. - wyszeptał, gładząc mnie po włosach. - Jesteś całkiem, zupełnie niezwykła.

Tło wydarzeń, historia, kontinuum czasoprzestrzeni to coś, co spędzało mi sen z powiek przez kolejne dni. Tak, po lekturze tej książki miałam tak zwany "kac książkowy". Zadawałam sobie setki, nie! miliony, nie! tryliardy pytań, na które nie znałam odpowiedzi. Głowiłam się, co jest tu kluczem do rozwiązania zagadki. Nawet druga część nie wyjawiła wszystkiego, a tylko zaostrzyła apetyt. Kiedy tylko odchylałam przepiękną okładkę "Czerwieni rubinu" ginęłam w świecie Gwendolyn i Gideona na dobre, oddając się ich historii do reszty. 

Specyficzny klimat nadały dziewiętnastowieczne suknie, dwudziestowieczne wozy, przepiękne kapelusze, gustowne krawaciki, ogromne fryzury, przepyszny osiemnastowieczny poncz, wspaniale ucharakteryzowani lokaje i pradawne obrazy. Każdy element był cząstką sztuki i stawał się nią z każdą sekundą. To wszystko pozwoliło mi wyobrazić sobie przeszłość co do joty i oddać się podróżom w czasie w całości. Świat na tle historycznych dziejów został przedstawiony w sposób ciekawy i nienudny, jak to bywa w książkach do historii. 


Tajemnica ma wielką moc i daje wielką moc temu, kto potrafi ją wykorzystać, ale moc w rękach niewłaściwego człowieka jest bardzo niebezpieczna. 

"Czerwień rubinu" to książka, którą przeczytałam jednym tchem. Fantastycznie napisana i fenomenalnie zaplanowana. Każdy szczegół ma tu znaczenie, nawet ten, który myślisz, że jest tylko dodatkiem. Wszystkie zdania napisane są z ogromną precyzją, by uchylić rąbka tajemnicy, ale wisienkę na torcie odsłonić chwilę przed końcem przedstawienia. W końcu nie chcemy sobie psuć niespodzianki.

Zuzia
PS: Ta książka była fenomenalna! Wiem, że długo czekaliście na jej recenzję, więc proszę, taa-daaam! 

Chciałabym Was przeprosić za moją ogromnie długą nieobecność na blogu. Wiem, że myśleliście, że odpuściłam sobie blogowanie i całą moją przygodę z książkami, ale wcale tak nie jest. Po prostu musiałam uporać się z kilkoma rzeczami, a zwłaszcza ze szkołą i przygotowaniami do egzaminów. Teraz mam cel, by wrócić i zacząć publikować recenzje na nowo, regularnie. Wybaczycie mi moją nieobecność? 

W czasie mojej nieobecności moja biblioteczka znaaaacznie się powiększyła! Wygrałam konkurs wydawnictwa Moondrive: KLIK
Udało się! Miałam napisać, narysować, nagrać - przedstawić list do św. Mikołaja, w którym proszę go o... cokolwiek. Wybrałam formę przedstawienia mojego listu w formie filmiku. ZOBACZ FILMIK TUTAJ - KLIK
Do mojej biblioteczki dołączyło 15 nowiutkich książek, które dla Was zrecenzuję! Kto cieszy się razem ze mną? WYNIKI - KLIK
Piszcie też swoje odczucia na temat filmiku, jestem ogromnie ciekawa Waszego zdania. Napracowałam się!




Zapraszam do lajkowania i udzielania się! Zachęcam też do zaobserwowania bloga i głosowania w ankiecie. To Wy wybieracie, jaka recenzja pojawi się następnie!


Życzę wszystkim i każdemu z osobna zdrowych, rodzinnych i odrobinę szalonych świąt! Najedzcie się porządnie, by zebrać mnóstwo energii na nowy rok, kochajcie wszystkich i wszystko, ale nie tylko teraz, w tym wspaniałym świątecznym czasie, ale i na co dzień. Podarujcie miłość, uśmiech, troskę i pomoc. Niech te święta będą wyjątkowe, rodzinne i ciepłe - i za oknem, i w sercu.

55 komentarzy:

  1. Uwielbiam historię Gwendolyn i Gideona!! Każda część tej trylogii była wyjątkowa i warta uwagi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie!
      Ja przeczytałam całą trylogię w 5 dni!

      Usuń
  2. Uwielbiam Trylogię Czasu! Czytałam ja jakieś trzy lata temu, ale do teraz pamiętam jakie wywarła na mnie wrażenie :>
    A właśnie się ostatnio zastanawiałam czy jeszcze wrócisz do blogowania :p Cieszę się, że znowu jesteś i czekam na więcej recenzji!! :D
    Wesołych Świąt!
    secretsofbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również życzę wesołych świąt! :)
      A Trylogia Czasu jest taka emocjonująca, że rzeczywiście niełatwo o niej zapomnieć!

      Usuń
  3. Widziałam film, ale nie miałam przyjemności przeczytania tej książki :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zaczęłam oglądać film dla porównania i powiem, że nawet w połowie nie oddaje rewelacji tej powieści! Polecam przeczytać książkę, bo jest sto razy lepsza. Zresztą to nie tylko moje zdanie - wielu ludzi skarży się, że w filmie pominięto kilka wątków, odebrano całej magii oraz trochę nieklarownie przedstawiono rodowód Gwendolyn... Po lekturze Trylogii Czasu powiesz to samo! :)

      Usuń
  4. Gdzieś o tej książce słyszałam, lecz jeszcze jej nie przeczytałam. Z chęcią po nią sięgnę!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. A miałam kiedyś przeczytać, ale i tak nie sięgnęłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może teraz nadszedł czas, by przeczytać?
      Ja również długo zbierałam się do przeczytania tej trylogii, ale warto było. Zwłaszcza teraz, kiedy jest chwila wolnego i można dać się porwać fascynującej historii na kilka godzin.

      Usuń
    2. Ta jeszcze jakbym miała czas. Mam w planie tyle wspaniałych książek do czytania, że jestem ustawiona aż do końca lutego z książkami. A po za tym raz przez przypadek widziałam film w telewizji, właśnie na podstawie tej książki i odechciało mi się czytać.

      Usuń
    3. Ja też mam swoją listę książek do przeczytania, która wydłuża się z każdą przeczytaną przeze mnie recenzją :P
      Tę polecam wcisnąć, nawet na marzec, ale po prostu musisz ją przeczytać! Zapomnij o filmie, bo według mnie jest on nieudaną próbą odzwierciedlenia tej historii. Książka stoo razy lepsza!

      Usuń
    4. To prawda filmy zawsze takie są. :D Będziesz czytać kontynuację?

      Usuń
    5. Przeczytałam od razu całą trylogię :D zajęło mi to 5 dni, a ostatnią część przeczytałam w samochodzie wracając z wakacji :) niesamowicie wciąga!

      Usuń
    6. A to ty już masz cała trylogię za sobą. :D

      Usuń
    7. Nie umiałam się powstrzymać i czytałam jedną po drugiej :D

      Usuń
  6. O książce słyszałam już kilka dobrych razy, ale jakoś do mnie nie przemawia ;-; Kiedyś z chęcią, jednak w najbliższym czasie poluję na Szklany Miecz ^^ Ehh, tak dużo książek tak mało czasu...
    Filmik jest na prawdę świetny! Oglądałam go z przyjemnością :D Czyli wygrałaś, tak? :>

    Pozdrawiam,
    Księgarz Cmentarny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam ten ból, spieszmy się czytać książki, czas tak szybko odchodzi!
      Dziękuję bardzo, tak, wygrałam - pierwsze miejsce jest moje! :)
      Recenzje tych książek wkrótce!

      Usuń
  7. Mam ''Czerwień rubinu'' na półce, ale jeszcze go nie czytałam. Tak jakoś się po prostu złożyło. Jednak po przeczytaniu Twojej entuzjastycznej recenzji od razu nabyłam ochotę na tę lekturę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki był mój cel!
      Jak tylko znajdziesz czas, to zapraszam do lektury. Miłego czytania :)

      Usuń
  8. Od dawna planuję sięgnąć po tą serię. Cieszę się, że jest tego warta :)
    Thievingbooks

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam!
      Przystępny styl i język, więc pochłoniesz w parę dni.
      Miłego czytania! :)

      Usuń
  9. od dawna poszukuje tej książki, ale nigdzie nie idzie jej zdobyć :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej :( poszukaj w Internecie, pewnie znajdziesz!
      Ja miałam to szczęście, że poleciła mi ją pani z biblioteki - od razu wypożyczyłam wszystkie trzy części.

      Usuń
  10. O, książka zapowiada się naprawdę interesująco! Co prawda, nie jestem specjalną fanką literatury młodzieżowej ani wątków romantycznych, więc nie wiem, czy ostatecznie sięgnięcie po serię będzie dobrym pomysłem, ale może kiedyś spróbuję przekonać się na własnej skórze. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wątek romantyczny nie jest głównym wątkiem, więc da się przełknąć te kilka pocałunków. Dla takiej podróży w czasie i przygody po zakamarkach i sekretach trzymanych od wieków w tajemnicy naprawdę warto.

      Usuń
  11. Czytałam całą serię kilka lat temu, i gdybym już wtedy prowadziła bloga, to zapewne sama oceniłabym ją maksymalnie ;)
    Jestem u Ciebie pierwszy raz i zastanawiam się, skąd pomysł na siedmiostopniową skalę oceniania? :D Zazwyczaj spotykam takie na 5 lub 10, na 6 dużo rzadziej, a 7 widzę po raz pierwszy :D
    Buziaki, LUNATYCZKA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Punkty przyznaję:

      0-1 ciekawość fabuły

      0-1 wykreowanie bohaterów

      0-1 nieprzewidywalność

      0-1 język i styl

      0-1 lekkość czytania

      0-1 czy książka jest wciągająca?

      0-1 ocena ogólna

      Max: 7 punktów

      *tabelka oceniania w narzędziach, pod listą blogów i obserwatorami*

      Tworząc te podpunkty według których oceniam, kierowałam się tym, co jest dla mnie ważne i na co zwracam uwagę. Wyszło 7 punktów, ot tak :)

      Usuń
  12. Zaciekawiłaś mnie tą książką. Mam duże zaległości, chyba czas je nadrobić :). Pozdrawiam!

    lublins.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, tak! Teraz jest okazja - chwila wolnego, można sobie pozwolić na zaczytane wieczory :)

      Usuń
  13. Nie przepadam za trylogiami, ale przyznaję, że zachęciłaś mnie. Poza tym, ma fenomenalną okładkę! Każdy potrzebuje czasami przerwy od bloga ;)
    Arleta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami zamiast czytania po prostu wpatrywałam się w okładkę. Cała trylogia ma takie śliczne okładki, można na nie patrzeć godzinami!
      Cieszę się, że udało mi się Cię zachęcić :)

      Usuń
  14. Mam pewien sentyment do całej Trylogii czasu i historii Gwen:) Poza tym mam słabość do podróży w czasie, więc wiedziałam, że muszę tą serię przeczytać:D No i doceniam to, że główna bohaterka nie irytowała mnie, a wręcz przeciwnie, polubiłam ją. I też na początku gubiłam się w tym całym drzewie genealogicznym, kto był kim i tak dalej, ale dosyć szybko się odnalazłam :) Gratuluję wygrania tylu książek! Pozdrawiam:)
    Ich perspektywy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też polubiłam Gwen, w przeciwieństwie do Charlotty, która baaardzo mnie irytowała. Zawsze musi być taki denerwujący charakterek dla smaczku.
      Dziękuję!

      Usuń
  15. Kurczę, wszyscy tak pieją nad Trylogią Czasu, ale... No nie wiem, czytałam ją jakieś dwa lata temu i naprawdę mi się podobała, była to fajna, lekka rozrywka, ale bez szału. Może to przez to, że słabo trawię wątki romantyczne :P.
    Cóż, jeśli chodzi o podróże w czasie, to nic nie pobije Doktora :P.
    City of Dreaming Books

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no może dlatego! Czasami trafiają się takie, ja np. Nie rozumiem fenomenu "Eleonory i Parka", a mnóstwo ludzi uwielbia tę książkę.
      Jakiego Doktora? Oo, teraz to mnie zaciekawiłaś!

      Usuń
    2. Myślę, że Aredhel chodzi o serialowego Doktora Who :) A ja właśnie "Eleonorę i Parka" odebrała jako taką lekką książeczkę, przyjemną, ale bez szału. Za to w Trylogii Czasu się zakochałam, naprawdę nie wiem od czego to zależy ;) I te boskie okładki!

      Usuń
    3. Dzięki za podpowiedź, Weronika!
      Tak, te okładki są przecudowne. A ja nad "Eleonorą i Parkiem" trochę się męczyłam, chociaż zakończenie jest jak najbardziej udane - moim zdaniem. O, a podobno jest mi ciężko dogodzić z zakończeniami!

      Usuń
    4. Słyszałam że E&P strasznie przesłodzeni :P.
      Tak, tak, chodziło mi oczywiście o mojego kochanego Władcę Czasu, Doktora Who :).
      Przepraszam, że taki spóźniony zapłon z odpowiedzią xD.

      Usuń
    5. Troszkę przesłodzeni, to prawda, ale mnie najbardziej raził język i styl autorki... "Mama otworzyła lodówkę. Mama wzięła jabłko. Mama zamknęła lodówkę. Odwróciła się i uśmiechnęła. Mama wyszła z kuchni." Katastrofa!

      Usuń
  16. Okładka niesamowita! :) Lubię imię Gwendolyn :) Na pewno sięgnę po tę książkę :)
    Pozdrawiam,
    Książkomania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też zakochałam się w tej okładce, jest wyjątkowa, jak imię Gwendolyn <3
      To miłej lektury!

      Usuń
  17. Nie słyszałam o tej książce, ale pomysł z przeniesieniem się w czasie tak daleko... jest przerażający! Chociaż kiedy byłam dzieciakiem podobał mi się film "Goście, goście", to miałam po nim koszmary właśnie związane z przeniesieniem się w czasie i niemożnością powrotu do domu, hahah.

    Ach, narobiłaś ochoty na syrenkowanie wakacyjnymi wspomnieniami z filmiku...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też tęsknię za syrenkowaniem <3

      Na szczęście Gwendolyn i Gideon mogli wrócić do teraźniejszości, uff :) chociaż był jeden przypadek... Ale go nie zdradzę, bo a nuż sięgniesz po Trylogię Czasu i nie będzie niespodzianki!

      Usuń
  18. Nie lubię wątków przenoszenia się w czasie więc wiem, że trylogia nie jest dla mnie, ale recenzja mimo to zachęca, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ze skruchą przyznaję, że byłam z tych co myśleli, że się wyniosłaś z blogosfery :) super, że wróciłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Czytałam całą trylogię kilka lat temu i bardzo miło ją wspominam. Pamiętam, że każdy kolejny tom był lepszy od poprzedniego, dlatego koniecznie po nie sięgnij ;)

    Pozdrawiam serdecznie :)
    someculturewithme.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już przeczytałam całą trylogię, czytałam jedną po drugiej :) masz rację, każdy kolejny lepszy od poprzedniego!

      Usuń
  21. Och, ogromnie cieszę się, że ta historia zagarnęła Twoje serce! Sama od lat jestem wielką fanką Trylogii Czasu, i sama nie wiem, którego z bohaterów ubóstwiam najbardziej! Cieszę się, że po tak długiej nieobecności znów do nas wróciłaś :) Mam nadzieję, że teraz przez długi czas nas nie opuścisz.
    Wow, ten filmik, który zrobiłaś na konkurs jest świetny, jestem pod wrażeniem! Zdecydowanie zasłużyłaś na te 15 książek i kurs nurkowania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo za tyle miłych słów!
      Zostaję tu i się nie ruszam :)
      Pokochałam Trylogię Czasu chyba ze względu na Gwendolyn i Gideona. Ubóstwiam ich oboje! Chociaż ciocia Maddy również sprawiała, że śmiałam się w głos. W sumie, to mam takie zdanie jak Ty - nie wiem, kogo lubię najbardziej!

      Usuń
  22. Uwielbiam <3 Żałuję tylko, że pożyczałam od koleżanki i nie mam swoich egzemplarzy :c

    Zapraszam do siebie
    http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też czytałam nieswoje, a biblioteczne :< łączmy się w bólu!

      Usuń

Cześć!
Bardzo mi miło, że trafiłeś na mojego bloga. Mam nadzieję, że zostawisz po sobie ślad w formie komentarza i zaobserwowania.

Jeśli chcesz być informowany o odpowiedziach na Twój komentarz, zaznacz "powiadamiaj mnie" przed dodaniem komentarza i często zaglądaj na bloga!

Chętnie poznam Twoją opinię i z radością na nią odpowiem.

Dziękuję!

Zuzia

Mrs. Punk