środa, 30 grudnia 2015

"Podaruj mi miłość" zebrała Stephenie Perkins


Przemierzając ciemne i słabo oświetlone ulice chowasz twarz pod ciepłym szalikiem, który kupiłaś na wyprzedaży. Twój oddech robi się wolniejszy, a z twoich ust wydobywa się ledwie widoczna para. Pociągasz nosem, obserwując spadający śnieg. Idziesz w rytm słyszanych piosenek świątecznych z sąsiedniego sklepu. Śnieg przyjemnie chrupocze pod nogami. Palce u rąk zamarzają pomimo wełnianych rękawiczek na rękach. Patrzysz pod nogi, by przypadkowo nie poślizgnąć się na lodzie. Nagle wpadasz na niego. Ma kruczoczarne rozwiane włosy, a w nich topniejące płatki śniegu. Czerwony nos niczym u Rudolfa wyciera chusteczką i posyła ci śnieżnobiały uśmiech. Wyciąga dłoń. Czy podarujesz mu miłość?


Nie pozwól mi więcej cię opuścić.

Tytuł: Podaruj mi miłość
Autorzy: Stephenie Perkins, Rainbow Rowell,
Kelly Link, Matt de la Peña, Jenny Han,
David Levithan, Gayle Forman, Holly Black,
Myra Mcentire, Kiersten White, Ally Carter,
Laini Taylor
Tytuł oryginału: My true love gave to me. Twelve
holiday stories
Tłumaczenie: Małgorzata Kafel
Wydawnictwo: Moondrive
Powieść jednotomowa - zbiór opowiadańLiczba stron: 432
Ocena: 5/7
"Podaruj mi miłość" to zbiór dwunastu świątecznych opowiadań zebranych przez Stephenie Perkins. Dwanaście różnych historii na miłosnym tle choinek, jemioły, śniegu, prezentów, kolęd  i słodkich pierniczków. Dwanaście historii, o których nie da się zapomnieć. Dwanaście opowiadań, które wprowadzają w świąteczny nastrój. Opatulają niczym ciepły koc i rozgrzewają jak ciepła herbata mimo zimna za oknem. Przyspieszają bicie serca oraz sprawiają, że na twarzy pojawia się rumieniec. Dwanaście historii, które podarują miłość na święta.

Książkę kupiłam w dniu premiery, ale do jej przeczytania zbierałam się jak sójka za morze. Zostawiłam ją sobie na święta, by idealnie odczuć nastrój spotykający bohaterów. Zagłębiałam się w poszczególne opowiadania smakując pierniczki oraz gorącą kawę z karmelem. Poczułam nawet powiew chłodu pomimo ciepłej pogody za oknem. "Podaruj mi miłość" przeniosła mnie w odległą krainę aż dwanaście razy. Raz do Christmas w Kalifornii, innym razem aż do Laponii, a kiedy indziej do Oklahomy czy Nowego Jorku. Chłód zimy, a zarazem ciepło uczuć biło z tej książki tak mocno, że nie mogłam się od niej oderwać.

sobota, 26 grudnia 2015

Kerstin Gier - "Czerwień rubinu"

Szybkim krokiem zmierzasz do sklepu po ulubione cukierki, akurat na przecenie. Po drodze mijasz znajome domy, szkołę, bloki. Nagle obraz przed oczami zaczyna się rozmywać, a kroki stają się trudniejsze do wykonania. Ziemia pod tobą staje się nierówna. Płytki chodnika pękają i rozsuwają się. Po lekkich turbulencjach lądujesz na drodze, ale... kilkaset lat wcześniej.

Właśnie to spotkało Gwendolyn Shepherd, główną bohaterkę Trylogii Czasu.


Gwendolyn to niepozorna szesnastolatka, pochodząca z wielkiej rodziny, skrywającej ogromny sekret. Od wieków w żyłach rodziny Montrose płynie szlachecka i magiczna krew. W jej DNA zapisany jest niespotykany allel podróży w czasie. Cała rodzina sądzi, że gen ten odziedziczyła kuzynka Gwen, Charlotta. Od malutkiego szkraba posyłają ją na lekcje fechtunku, mnożenia do tysiąca w pamięci, zaszywania dziur w spódniczce w ciemności oraz nauki wielu języków obcych. Wiedzą, że zostanie ostatnią podróżniczką w czasie, która ma do zrealizowania tajną misję w przeszłości. Niestety przy swoich obliczeniach pominęli jeden szczegół... To nie ta. Gwen po odkryciu prawdy wpada w wir przygotowań do wielkiej wyprawy, jaką ma odbyć w towarzystwie nieziemsko przystojnego Gideona, innego podróżnika w czasie. Za tajemniczym chronografem, który kontroluje przeskoki w czasie, stoi sekret, który zna niewielu. Zakochana Gwen musi podjąć odpowiednie decyzje w odpowiednim czasie. W końcu jest ostatnim podróżnikiem w czasie, obdarowanym magią czarnego kruka czerwonym rubinem. W jej rękach leży cała przeszłość i przyszłość. Czy znajdzie tutaj czas na gorące uczucie wypalające jej serce? Czy zorientuje się, kto jest dobry, kto zły i komu należy zaufać? Jaki sekret skrywają jej przodkowie i dlaczego tak pragną jej krwi?

Rubin to początek, lecz i zakończenie.


Tytuł: Czerwień rubinu
Autor: Kerstin Gier
Tytuł oryginału: Rubinrot
Tłumaczenie: Agata Janiszewska
Wydawnictwo: Egmont Polska
Cykl: Trylogia Czasu
Tom: 1/3
Liczba stron: 344
Ocena: 7/7

Trylogia Czasu to seria, którą planowałam przeczytać od jakiegoś czasu. Bardzo polubiłam zakręconą historię rodów Montrose i de Villers oraz hrabii de Saint Germain, który odgrywa kluczową rolę. Powieść pełna zagadek i tajemnic, to coś, co lubię najbardziej. Wiedziałam, że czytam dobrą książkę, bo co jakiś czas musiałam przerywać, by powiedzieć "oooo rany". 

Na początku gubiłam się w zakamarkach drzewa genealogicznego Gwendolyn. Pogmatwane więzy krwi oraz tajemnicze powiązania dodawały dramatyzmu całej historii, ale zajęło mi chwilę, by je opanować do perfekcji. Taką samą chwilę jak Gwen przyzwyczajenie do przeskoków w czasie. Krótką chwilę.

Wątek romantyczny rozgrywający się w tle powieści skradł moje serce, a następnie rozłożył na kawałeczki. Uwielbiałam jak autorka poprowadziła jego przebieg, nadając mu osobne tempo. Zagłębiając się w kolejne karty powieści zakochiwałam się w Gwendolyn i Gideonie coraz bardziej i coraz mocniej, gorąco im kibicując. Wyczekiwałam choć jednego muśnięcia dłoni, uścisku i pocałunku. 

Mimo tego, że wydaje się, że podróże w czasie to nudny i oklepany temat, zdementuję plotki. Nie! Ten temat nigdy nie będzie wyczerpany, zwłaszcza, jeśli poruszany jest przez taką uzdolnioną pisarkę jak Kerstin Gier. Ta niemiecka autorka książek młodzieżowych zapunktowała u mnie świetnym doborem słów, tempem rozgrywającej się akcji oraz samym pomysłem i fabułą. Spodobało mi się również to, jak przedstawiła bohaterów. Miałam wrażenie, jakby moja stara przyjaciółka przedstawiała mi swoich przyjaciół. Postaci, jakie wykreowała były tak prawdziwe... Miałam wrażenie, że istnieją naprawdę - w mojej głowie.

Mrs. Punk