Ktoś zna twoje sekrety. Każdy szmer za oknem wydaje się być podejrzany. Wszystkie spojrzenia napotkane podczas niewinnego spaceru po okolicy siedzą ci w głowie. Budzisz się. Oddychasz z ulgą. Jak dobrze, że to był tylko sen. Niestety nie dla Kłamczuch. Spencer, Aria, Hanna i Emily śpią niespokojnie świadome obecności "A". Ktoś zna ich sekrety i nie zawaha się ich użyć.
Po pogrzebie Alison dziewczyny czują się zagubione. Zmylił ich niespodziewany SMS od "A". Kiedy sądzą, że wszystko się już skończyło, tak naprawdę dopiero się zaczyna. Zabawa ma swój początek i nabiera tempa. Tik - tak. Czas płynie, ale czy one są coraz bliżej rozwikłania zagadki i poznania tożsamości tajemniczego prześladowcy? Co skrywa za sobą śmierć przyjaciółki i sprawa Jenny? Pytania się mnożą, gdy do miasta wraca Toby, starszy brat oślepionej Jenny. Mówią, że zwiastuje kłopoty i lepiej trzymać się od niego z daleka. Ale po co są zakazy? Kłamczuchy wiedzą, że by być bliżej prawdy, muszą zaryzykować. Mają nadzieję, że nie swoim życiem. Kolejną dawkę adrenaliny na białych kartkach papieru dawkuje czytelnikom Sara Shepard. Tajemnicza postać Toby'ego ma naprowadzić na trop "A", a tak naprawdę rozsiewa coraz to większe wątpliwości. Przystojny pływak niesłusznie oskarżony o oślepienie swojej młodszej siostry wraca do Rosewood po latach spędzonych w psychiatryku. Dziewczyny boją się, że chłopak odkryje prawdę, jaką skrywają o jego młodszej siostrze i tajemnicy jej tragicznego wypadku, wskutek którego została oślepiona i będzie chciał się zemścić... A może już to zrobił?
A co jeśli... jeśli narrator kłamie? Może opowiada własną, fałszywą wersję, żeby przeciągnąć cię na swoją stronę? Albo żeby cię przestraszyć? A może jest wariatem?
Do przeczytania drugiej części podchodziłam dwa razy. Raz w tym roku, wcześniej dwa lata wcześniej, gdy zainteresowałam się tą sagą i szybko straciłam do niej zapał. Historia opisana w tej części podoba mi się ze względu na rozwój wydarzeń. Emily zostaje zdemaskowana wraz ze swoim sekretem na imprezie i nie potrafi pogodzić się ze swoją odmiennością. Hanna traci wszystko: zaufanie bliskich, przyjaciółkę, chłopaka. Jej zewnętrzne piękno nie idzie w parze ze słodką duszyczką i nastolatka gubi się... Aria skrywa największy rodzinny sekret. Przyszłość jej rodziny wisi na włosku, trzymanym przez "A", a Spencer zostaje wydziedziczona przez rodzinę, niechętną do niej po przelotnym romansie z chłopakiem jej starszej siostry. Pogmatwane perypetie tych czterech nastolatek mają jednak wspólny cel - odkrycie tożsamości ich wspólnego prześladowcy. Co dodaje dreszczyku emocji tej historii? Przystojni chłopcy? Ukartowane zagrania bohaterów? Słodkie sekreciki? To wszystko zasługa manipulanta, który kieruje całą historią. To "A" rozkłada karty i sprawia, że powieść pochłania się jednym tchem.
Od razu uprzedzę, że do przeczytania tej książki w jeden wieczór niepotrzebny jest certyfikat ukończonego kursu szybkiego czytania z autentyczną pieczęcią. Literki same układają się w słowa, a te w wyrazy i zdania. Czytając tę powieść ma się wrażenie uczestniczenia w wydarzeniach, przyglądania się im z boku, a nawet bycia jedną z postaci. Serce kołacze szybciej, a ruch gałek ocznych przyspiesza i prawie dogania prędkość światła. Nie ma czasu na przemyślenia. Trzeba czytać. Pochłaniać kolejne akapity. Tekst sam się czyta, nie ma się nad nim kontroli. Ta historia żyje własnym życiem, a czytelnicy mają jedynie zaszczyt jej przeczytania.
Jak ostatnim razem, chciałabym pogratulować Sarze Shepard za tak fantastyczne wykreowanie bohaterów. Zadziwiające charaktery i przekomiczne zachowania tworzą niewiarygodne połączenia. W drugiej części tej serii powstaje bowiem pięć związków, a rozpadają się trzy. Nieźle? Spokojnie, to dopiero początek. Piękne dziewczyny z brzydkimi sekretami mają wyjątkowo rozbudowane życie towarzyskie, a ich miłosne rozterki nie są źle rozegrane. Scenarzyści "Mody na sukces" powinni zatrudnić Shepard w dziale spraw damsko-męskich. Gwarantuję wieczny sukces tego "tasiemca"!
Skoro już mowa o kreowaniu bohaterów, trudno jest nam wyobrazić sobie "A". Czy to chłopak? Przystojniak z trzeciej "e" obserwujący wszystko z ukrycia? Znany wszystkim przyjaciel niekryjący się ze swoimi uwagami? Kolega z klasy? Żartowniś? A może to dziewczyna? Ślicznotka, za którą oglądają się wszyscy chłopcy? Dwulicowa przyjaciółka? Zazdrosna brzydula? Tyle wyobrażeń. Tak trudno jest wyobrazić sobie osobę, o której się nic nie wie. Na szczęście kochane "A" daje małą podpowiedź na końcu historii. Choć podpisuje się jedną taką literką, w swoim imieniu skrywa ich wiele... Od razu lepiej.
Pragnienie to proste słowo. Kiedy się czegoś pragnie, to bardzo chce się to dostać. Zazwyczaj to coś nieosiągalnego, przecież na tym polega Twój problem, co nie?
Wspomnę o zabiegu przypominania o wydarzeniach z poprzedniej części, zastosowanym w tym tomie, jak i późniejszych. Sara Shepard - z uwagi na czytelników robiących dłuższe przerwy pomiędzy czytaniem każdej z części, pamiętająca o kolejkach w bibliotece - często wspomina o tym, co już się wydarzyło, raz jeszcze w skrócie opisuje wydarzenia dobrze już znane i nie pozwala zapomnieć o wszystkich bohaterach. Czasami bywa to pomocne, gdy z głowy wyleciała jakaś sytuacja, ale na dłuższą metę robi się irytujące, zwłaszcza, jeśli czyta się tom po tomie. Niektórzy traktują to jako zaletę, inni jak wadę. Cóż, jest to jak masło orzechowe. Albo się je lubi, albo nie.
Podoba mi się poruszanie współczesnych problemów nastolatków XXI-wieku w tej powieści. "Pretty Little Liars" dotyka sfery homoseksualizmu, bulimii, morderstw, chorób psychicznych. Pomaga czytelnikom zmierzyć się z rzeczywistością otaczającego nas świata w solidny sposób. W końcu nikt nie podejrzewałby tych czterech pięknych panienek z Rosewood o porywy do takich zachowań. Tak samo czytelnicy nie podejrzewają swoich rówieśników o podobne. Autorka uczy mieć oczy szeroko otwarte, tak, aby zdążyć zareagować w odpowiednim momencie. Na pomoc nigdy nie jest za późno, ale im szybciej, tym lepiej.
Nie ciesz się za wcześnie, to jeszcze nie koniec.
A.
Zostaję przy swoim i szczerze polecam sięgnąć po kontynuację - i tym, co jeszcze nie zaczęli czytać, to po pierwszą część - tej sagi. Niesamowita fabuła, przemyślane zagrania, niespotykani bohaterowie i nadzwyczajna moc wciągania w treść oraz moja osobista, prywatna, własna opinia mówią same za siebie. Pozostało tylko przeczytać.
Zuzia
PS: Wiem, że recenzje nie pojawiają się regularnie, ale są wakacje, a ja te lato spędzam w rozjazdach. Wybaczcie!
Jeśli macie jakieś pytania odnośnie Grecji, Włoszech czy Chorwacji, gdzie spędzam w tym roku wakacje, piszcie, chętnie odpowiem ;)
Głosujcie w ankiecie, którą recenzję chcecie przeczytać jako kolejną!
Zachęcam też do zaobserwowania bloga i głosowania w ankiecie. To Wy wybieracie, jaka recenzja pojawi się następnie!
Nie czytałam książek, serialu nie oglądałam, jestem zupełnie niezainteresowana tymi książkami, jakoś nie ciekawi mnie fabuła, ani bohaterki, ech :< Wolę moje Criminal Minds <3
OdpowiedzUsuńA szkoda :(
UsuńNaprawdę fajna seria!
A o tym Twoim Criminal Minds to słyszę po raz pierwszy :o
Bardzo dużo słyszę o tej serii, ale przez jej długość jakoś nie specjalnie mnie do niej ciągnie:p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
secretsofbooks.blogspot.ocm
Niestety długość odstrasza większość zainteresowanych, ale sprawdziłam i warto! ;)
UsuńMuszę się wkrótce zabrać za 3 część :)
OdpowiedzUsuńCo sądzisz o zakończeniu sezonu i tożsamości serialowego A?
Oczywiście jeśli na bieżąco oglądasz adaptację :)
Nie oglądam serialu, nie widziałam żadnego odcinka, oprócz -tak, to mega śmieszne - ostatniego! Z ciekawości włączyłam, bo wszyscy się tak nim ekscytowali, a ja wiem, kto jest moim książkowym A, więc czemu nie? Jestem zawiedziona, bo wiem, mniej więcej, co się działo na bieżąco w serialu, bo moja przyjaciółka mi wszystko opowiada. No tak beznadziejnego rozwiązania się nie spodziewałam :(
UsuńNo ja niestety nie sięgnę po kontynuację, bo pierwsza część mi się nie podobała i jakoś nie ciągnie mnie do niej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
Daj szansę kontynuacji! Tak jak pisałam w recenzji pierwszej części, jest to tak jakby prolog i prawdziwa "jazda" zaczyna się później ;)
UsuńAle ja właśnie próbowałam czytać 2 część i skończyłam w połowie. Pogubiłam się w tej książce i już ją sobie daruję. Ważne że robi furorę dla innych.
UsuńMiałam tak samo na początku i kilka lat później do niej wróciłam, wtedy naprawdę mi się spodobała - dziwnym trafem zmieniłam punkt widzenia ;)
UsuńNie czytałam nie oglądałam a taka faza na to teraz jest. Jednak wytrzymam się z czytaniem tej serii.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com
A szkoda. Może kiedyś :)
UsuńNaprawdę polecam!
Nie słyszałam o tej serii, ale wydaje się być interesująca. Jak będę miała możliwość to postaram się ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
http://miedzy--stronami.blogspot.com/
Gorąco polecam :)
UsuńKocham serię Pretty Little Liars. Jestem na bieżąco i mam w domu wszystkie części. zaczęłam też czytać The Lying Game. Sara Shepard uzależnia.
OdpowiedzUsuńBuziaki!
www.filigranoowa.blogspot.com
Też chcę się zabrać za "The Lying Game" i moim marzeniem jest skompletowanie całej serii PLL ;) jak na razie mam 7 części ;)
UsuńBuziaki!
Chociaż serial uwielbiam, to do książek kompletnie mnie nie ciągnie ;)
OdpowiedzUsuńThievingbooks.blogspot.com
Szkoda :/
UsuńPewnie Ciebie też zaskoczył obrót spraw i tożsamość A...?
I to jak! Ale zastanawiam się co będzie dalej? Chyba już przesadzili trochę ;)
UsuńTeż mnie to zastanawia... Zobaczymy, chociaż ja serialu nie oglądam :P tak z ciekawości ten odcinek włączyłam. :D
UsuńO, skoro tak szybko się czyta, to chętnie bym się wzięła za PLL.
OdpowiedzUsuńZwłaszcza jeśli można czytać w większych odstępach czasowych, bo autorka wszystko przypomina czytelnikowi.
Masło orzechowe wielbię na kolanach <3! xD
Jednak na razie jakoś specjalnie mi się nie spieszy, ale na pewno sięgnę ;). Trochę mnie przeraża ta ogromna ilość tomów xD.
City of Dreaming Books
Nie ma czego się bać, długa ilość tomów wydłuża przyjemność czytania! Tak naprawdę, tych odstępów czasowych się nie da robić za długich, bo ciekawość zżera prędzej czy później ;)
Usuńteż kocham masło orzechowe <3
Po obejrzeniu ostatniego odcinka serialu i zobaczenia kim jest A to mam dość PLL na dłuższy czas. W wersji papierowej także :)
OdpowiedzUsuńMnie też zaskoczyła tożsamość serialowego A, chociaż nie oglądam serialu :o
Usuńksiążkowe A jest caaaałkiem inną osobą
To wiem i nawet wiem kim ono jest, bo oczywiście gdzieś niechcący przeczytałam spojler :) zdecydowanie wolę książkowe A ;)
UsuńMi też się podoba książkowe rozwiązanie :)
UsuńW sumie, to w książce tak jakby nie ma jednego A... :D
Mnie od tej serii skutecznie odstrasza ilość tomów. Mam rozpoczętą inną serię tej autorki The Lying Game, ale z tego co się dowiedziałam to na razie zaprzestali wydawania kolejnych tomów.
OdpowiedzUsuńNa temat The Lying Game nic mi nie wiadomo, ale w przyszłości chcę po nią sięgnąć.
UsuńUwielbiam serial Pretty Little Liars a co do książek - nigdy nie miałam ich w ręku, a tak mnie kusi aby je przeczytać :(
OdpowiedzUsuńGenialna recenzja!
http://skrytaksiazka.blogspot.com/
Polecam i dziękuję bardzo ;)
UsuńBardzo często stykałam się z tą książką, ale jakoś nie mam czasu przeczytać (aktualnie czytam "Igrzyska śmierci")
OdpowiedzUsuńpaulan-official-blog.blogspot.com
jak będziesz miała czas, to polecam sięgnąć! :)
UsuńJestem ciekawa Twojej opinii na temat trylogii IG :) czytałam ją w zeszłym roku
Od dawna zbieram się i za serial i za książki jednakjakoś o tym zapominam.W końcu musze się wziąść w garść :D
OdpowiedzUsuńhttp://official-patty.blogspot.com/
No, dobrze by było! :D
UsuńMoja koleżanka jest w tej serii absolutnie zakochana i w sumie dzięki temu wrabiamy mojego kolegę z kalsy podając się za A. XD Piszemu mu sms kiedy jest obok nas np: Co za koleżaneczki sobie sprowadziłeś? A on panikuje i wgl XD Hahahah, postaram się przeczytać jak najszybciej, obiecuję :*
OdpowiedzUsuńHahahahahah o rany, nie mogę! :D
UsuńDobre, dobre. Tylko żeby się nie wystraszył na tyle, żeby komuś to zgłosić, bo potem będzie... A on nie ma Waszego numeru?
Chyba muszę w końcu zabrać się za tą serię :)
OdpowiedzUsuńMusisz, musisz! :)
UsuńMoja koleżanka czytała jakieś książki z tej serii, nie jestem pewna czy wszystkie, ale bardzo mi polecała. Może się skuszę. :)
OdpowiedzUsuńhttp://zadumam.blogspot.com/
http://jannaphotos.blogspot.com/
Polecam, naprawdę. Koleżanka ma dobry gust! ;)
UsuńNaprawdę dobra recenzja, szczególnie że zachęciłaś mnie do przeczytania serii. Jednak w kolejce do przeczytania czekają inne książki to na pewno później przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam również na mojego bloga :)
www.biblioteczkapati.blogspot.com
Ojeju, cieszę się bardzo! Ogromnie motywujące słowa :)
UsuńMiłego czytania!
Sara Shepard jest świetna! Uwielbiam jej książki <3 Chociaż tak się ciągną, że czasem muszę je czytać z przymrużeniem oka ;)
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie na kolejny tom <3
Pozdrawiam serdecznie ^.~
my-life-in-bookland.blogspot.com
Ja tak samo :)
UsuńW ogóle nie podobały mi się części 9.,10. i 11., za to 12. już była petardą! :) Czasami wydaje się, jakby były na siłę, ale historia wciąga tak bardzo, że nie da się oderwać.
Widziałem tą książkę dosłownie tysiące razy w empiku, ale nigdy nie kupiłem pierwszego tomu i trochę sam dziwię się dlaczego bo jestem fanem serialu i fajnie byłoby poznać też książkową historię, jednak słyszałem więcej negatywnych opinii niż tych pozytywnych i chyba to mnie zniechęciło, podobnież książka też różni się bardzo od filmu i chyba to też mnie trochę odpycha od kupna :/
OdpowiedzUsuńintroverted-journal.blogspot.com
Książka i serial to dwie różne historie, tak naprawdę. Tylko pierwszy odcinek (czyli pierwszy tom) są zgodne... Inna tożsamość A, inne osoby żyją, inne umierają, inne parringi, inne... wszystko! Mimo to, i książkowa i serialowa historia są wyjątkowe i polecam też sięgnąć po tę papierową wersję, bo wciąga niesamowicie! Do tego, jak skończy się serial, będziesz mógł poznać inną wersję zdarzeń, czyli przedłużyć przyjemność z PLL! ;)
UsuńCo prawda oglądam serial, ale nigdy nie zabrałam się za książki. Słyszałam, że obie te rzeczy diametralnie się różnią, jednak to nie jest powodem mojej niechęci - raczej fakt, że jest strasznie dużo tych książek, a są stosunkowo cienkie i wydaje mi się, że autorka chce tylko zdobyć więcej kasy. Może jednak się do tego przekonam po twojej recenzji, choć może być ciężko.
OdpowiedzUsuńBooks by Geek Girl
Książka jest robiona "pod publikę", ale to nie zmienia faktu, że jest genialna. :)
UsuńKompletnie mnie ta seria nie interesuje. Z serialu się zrobiło... i pewnie z książek o tylu częściach też wyjdzie miszmasz ;)
OdpowiedzUsuńNiekoniecznie. 9., 10. i 11. Część są naciągnane, ale reszta jest magiczna! :)
UsuńSerial na nie... po ostatnim, nie dziękuję! Ale książki, jeszcze jako taki poziom trzymają :D
OdpowiedzUsuńZgadzam się, chociaż serialu nie oglądam, ale wiem, co i jak.
UsuńSerio, Cece?! :D
Nominowałam Cię do tagu :*
OdpowiedzUsuńJejuuu, dziękuję :*
Usuń