Światło ekranu komputera oświetla twoją twarz i odbija się od wielkich okularów. Nachylasz się, by lepiej widzieć literki tworzące zdania twojego fanfiction. Poprawiasz włosy swobodnie opadające ci na czoło i wystukujesz kolejne klawisze na klawiaturze. Bierzesz łyk herbaty i przymykasz oczy. Otwierasz je i nagle jesteś w innym świecie, pełnym magów, ogromnych zamków, latających czarowników i rzucanych zaklęć. Bierzesz głęboki oddech i piszesz dalej. Już masz pomysł na kolejne kilka rozdziałów...
-Przeczytaj mi swoje tajne sprośne opowieści fanowskie.-Nie są sprośne.-Trudno, i tak mi przeczytaj.
Tytuł: Fangirl |
Cath i Wren to siostry bliźniaczki, które nie rozstają się ze sobą od urodzenia. Kiedy mama je porzuciła, płakały wspólnie, wycierając łzy w ramię tej drugiej. Pomimo zewnętrznego podobieństwa, w środku są całkiem inne, więc kiedy lądują razem na uczelni, każda idzie w swoją stronę. Dla Wren, szalonej imprezowiczki-flirciary, to wspaniała okazja do poznania nowych ludzi oraz podbicia największych klubów w mieście. Cath czuje się obco nawet w swoim nowym łóżku i nowym pokoju, który musi dzielić z buntowniczą Reagan, którą ciągle odwiedza wiecznie wesoły Levi. Jedynie przed ekranem swojego komputera czuje się bezpiecznie, bo w krainie stworzonego przez siebie fanfiction o Simonie Snowie, które czytają tysiące nastolatków, odnajduje przyjaciół - szczerych fanów jej opowiadania Carry on. Cath nie potrafi odnaleźć się w collage'u, zaś Wren czuje się tam jak ryba w wodzie. Do tego ten wszędobylski Levi... Czy on ją kiedyś zostawi w spokoju?!
Postanowiłam dać drugą szansę powieściom Rainbow Rowell, bo po kompletnej klapie przy Eleonorze & Parku nie byłam chętna czytać jej książki. Miło się zaskoczyłam, bo Fangirl nie jest wcale taka zła...
Nareszcie powstała powieść idealna dla nastolatków zakochanych w książkach, fikcji literackiej i filmowej. W końcu zagorzeli fani, którzy sami najchętniej zamieszkaliby w krainie wytworzonej przez swojego ulubionego pisarza, mogą odnaleźć książkową przyjaciółkę, która tak samo jak oni czyta ulubione książki kilka razy, ma cały pokój wyklejony plakatami z podobiznami ulubionych bohaterów, pije herbatę z kubka z rysunkiem ukochanych postaci, a sama pisze fikcję fanowską, w której od autorki serii "pożycza" bohaterów i świat przedstawiony, a osobiście kreuje wydarzenia, które mogłyby się zdarzyć w jej ulubionej powieści. Fangirl to powieść, w której każdy fan powinien odnaleźć siebie, zaprzyjaźnić się z główną bohaterką i mieć wrażenie czytania o sobie. Takie były założenia. Niestety ja nie odczułam żadnej magicznej więzi z główną bohaterką. Wręcz przeciwnie, czułam jak pełna ciepła i skromności Cath odpycha mnie od siebie swoimi beznadziejnymi decyzjami i bezsensownymi przemyśleniami. Wiele razy nie rozumiałam jej toku rozumowania, często zamykałam książkę, by odpocząć od jej - jak dla mnie bardzo irytującej i nudnej - osoby. Dlaczego?! Przecież jestem fangirl - sama pisałam fanfiction, a w książkach znajduję wielu kandydatów na przyjaciela. Ta książka powinna być dla mnie! Dlaczego więc czytanie jej nie zrobiło na mnie żadnego wrażenia?
-Czytałeś książki z tej serii?-Widziałem filmy.Cath tak mocno wywróciła oczami, że aż ją zabolało.
Akcja powieści nie toczy się szybko, nie ma też punktu kulminacyjnego, do którego zmierza fabuła. W Fangirl zabrakło mi czegoś, na co się czeka całą powieść, czegoś, co musi zostać rozwiązane i dla czego została napisana ta książka. Nie ma zwrotu akcji, czegoś, przez co nie mogłabym się oderwać od książki i na co czekałabym czytając jej kolejne strony. Nic. Po prostu lekka powieść, bez większego sensu istnienia. Po jej przeczytaniu nie zmieniło się nic - ani moje postrzeganie niektórych spraw, ani moje emocje. Jak zaczęłam, tak skończyłam. Nie przeżyłam wielkiej przygody razem z Cath, Wren, Levim i Reagan. Nie odczułam na sobie dreszczyku emocji oraz fali ekscytacji, czytając perypetie bohaterów. Czasami nawet fragmenty powieści o Simonie Snowie były bardziej interesujące. W końcu to powieść obyczajowa, nie powinna zawierać elementów dreszczowca lub scen pełnych namiętności, wziętych rodem z harlequina. Zaraz, zaraz, przeczytałam wiele powieści obyczajowych i każda, ale to każda, zawierała punkt, do którego zmierzali bohaterowie. Coś, na co czekali czytelnicy - zejście się pary, odkrycie tajemnicy, przezwyciężenie lęków, poznanie prawdy... Tu tego zabrakło. Pisząc to, jest mi nawet smutno, bo pomimo tego nie skreślam tej powieści. Czytało mi się ją nawet przyjemnie, pomijając dziwactwa Cath (zachwycanie się nad brodą Leviego... Cóż, to nie należało do moich ulubionych fragmentów powieści o podobno NIEŚMIAŁEJ I SKRYTEJ W SOBIE Cath). Fangirl ma jednak w sobie to coś, co pozostawia miłe wspomnienie w sercu.
Co to, kurde, jest fandom?– Nie zrozumiesz tego – westchnęła Cath, żałując, że użyła tego słowa, i mając świadomość, że jeśli zacznie się tłumaczyć, tylko pogorszy sprawę. Reagan nie uwierzy ani nie zrozumie, że Cath nie jest taką sobie zwykłą fanką Simona. Była jedną z tych prawdziwych. Była fanką, która ma własnych fanów.
Moją ulubioną bohaterką została i na zawsze pozostanie Reagan. To z nią porozmawiałabym chętniej niż z Cath. Jej buntownicze usposobienie, lekceważące zachowanie, a zarazem ciekawa osobowość sprawiły, że to ją polubiłam najbardziej. Kolorowa pośród szarych postaci pozostałych bohaterów oraz jedyna, która miała własne, osobiste zdanie, które często różniło się od pozostałych. Nie wychodziłam z podziwu jej głowie pełnej pomysłów. Wyróżniała się na tle pozostałych studentów i była nieprzewidywalna.
Żeby być prawdziwym nerdem, trzeba preferować światy wymyślone nad rzeczywistość.
Fangirl jak dla mnie jest przeciętną powieścią, bez "zbędnych" ozdobników oraz intrygujących wątków pobocznych. Według mnie szkoda na nią tracić czas, chociaż wiem, że wielu może się spodobać. Ja po prostu jestem jakimś wyjątkiem. Liczyłam na zakończenie, które miało chwycić mnie za serce i uratować resztę powieści, która mi się nie spodobała, tak jak było przy Eleonorze & Parku. Niestety finał Fangirl zbił mnie z tropu i pozostawił z wielkim znakiem zapytania wymalowanym na twarzy. Może dlatego moja ocena nie jest taka kolorowa i słodka...
Jestem jedną z niewielu nie-fanek Fangirl. W Internecie czytelnicy szaleją za twórczością Rowell, a mnie się wydaje, że po prostu nie lubię wszystkiego, co wychodzi spod jej pióra. Jej styl nie przemawia do mnie na tyle, by zakochać się w jej powieściach. Fangirl podobało mi się bardziej niż Eleonora & Park, widzę progres. Może dam szansę kolejnym powieściom Rowell, by w końcu polubić jej dzieła. Może. A może mnie nie jest dane zakochać się w wykreowanym przez nią świecie i bohaterach?
Zuzia
Przyznajcie jednak, że edycje okładek są przecudowne!
Zapraszam do lajkowania i udzielania się! Zachęcam też do zaobserwowania bloga i głosowania w ankiecie. To Wy wybieracie, jaka recenzja pojawi się następnie!
Justyna podsunęła pomysł cykli na blogu. Głosujcie w ankiecie, jakie chcielibyście czytać!
ZAŁOŻYŁAM SNAPCHATA! SNAPCHAT: przerwa_ksiazke
Staram się codziennie publikować krótkie filmiki - opowiadam o właśnie czytanej książce, nowościach w świecie książek, moich przemyśleniach, a także o blogu. Zapraszam!
Trwa też cykl DWA TYGODNIE Z PRZERWĄ NA KSIĄŻKĘ, podczas którego opowiadam o książkach, które planuję przeczytać i moich założeniach i oczekiwaniach co do nich.
DODAJCIE MNIE - SNAPCHAT: przerwa_ksiazke
Justyna podsunęła pomysł cykli na blogu. Głosujcie w ankiecie, jakie chcielibyście czytać!
Muszę się Wam pochwalić, że zostałam finalistką konkursu przedmiotowego z języka polskiego - olimpiady! Dostałam się do ostatniego, trzeciego etapu i 29 lutego będę pisać ostatni test, dzięki któremu mam szansę zostać laureatką. Jest to moje marzenie, trzymajcie kciuki! Bardzo Wam dziękuję za słowa wsparcia przy II etapie :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWydaje się ciekawa, mam nadzieję, ze wkrótce uda mi się ją przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńhttp://recenzjeparabatai.blogspot.com/#
Daj znać, czy Cię zachwyciła, czy ją znienawidziłaś, czy może jesteś pomiędzy - trochę jak ja :)
UsuńTak, witaj, bliźniaczko! Jestem kompletną niefanką "Fangirl" i wątpię, by to kiedykolwiek się zmieniło. Nie lubię Cath, nie lubię bohaterów, nie lubię historii, nie lubię też samego pomysłu, choć zapowiadało się ciekawie. Tylko zakończenie jakoś mnie zaskoczyło, a reszta była nudna jak flaczki z olejem... dlatego tym razem Rowell mnie zawiodła.
OdpowiedzUsuńZapraszam na recenzję "Do wszystkich chłopców, których kochałam"!
Mnie zakończenie "zaskoczyło" jego kompletnym brakiem :P Miałam wrażenie, że Rowell tak nagle przestała pisać, w środku historii, bez żadnej konkluzji... :o
UsuńWidzę, że ani "Eleonora i Park" ani "Fangirl" niespecjalnie Ci się podobały. Ja lekturę tej drugiej mam przed sobą (cel na 2016!), bo akurat mi, odwrotnie niż Tobie, bardzo, bardzo, bardzo "Eleonora..." się podobała.
OdpowiedzUsuńMoże po prostu to nie autorka dla Ciebie i preferujesz po prostu coś innego? :)
Gratulacje z powodu olimpiady - daj z siebie wszystko!
Pozdrowienia z Po drugiej stronie książki od Książniczki
Chyba masz rację i po prostu Rainbow Rowell nie jest dla mnie. :(
UsuńDziękuję bardzo, postaram się!
Tej autorki czytałam Eleonore i Parka i książka nie byla jakąś niesamowita. Mam nadzieję że Fangirl to nadrobi i okaże się fantastyczna :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślałam.
UsuńŹle myślałam. :(
O tej książce czytałam tak skrajnie różne opinie, że sama już nie wiem czy powinnam sięgnąć po tę książkę czy nie. Naprawdę ciekawi mnie to całe fangirlowanie (tak, wiem, że nie ma takiego słowa :D) przedstawione w książce. Jeżeli kiedykolwiek zdecyduję się sięgnąć po Fangirl to właśnie z ciekawości!
OdpowiedzUsuńI powodzenia na olimpiadzie! :D
Pozdrawiam
secretsofbooks.blogspot.com
Dziękuję bardzo!
UsuńMożesz sięgnąć i przekonać się na własnej skórze :)
Ja już kilka razy rozważałam przeczytanie jej i w końcu skapitulowałam. Nie chcę czytać tej powieści, choć jest dosyć chwalona. :)
OdpowiedzUsuńJak widać, u mnie zbytnio chwalona nie jest, więc podzielamy zdanie. Nie ma co się męczyć :)
UsuńPragnę cię poinformować, że dostałam zwrot paczki, którą do ciebie wysłałam, bo nie odebrałaś. Nie dostałaś awizo?
UsuńNie mam kasy wysłać 2 raz. :c
Ja jeszcze nie przeczytałam żadnej z książek Rainbow Rowell, ale chciałabym sięgnąć po "Fangirl" z czystej ciekawości. Rzeczywiście większość osób ocenia jej twórczość pozytywnie, ale natrafiłam również na kilka negatywnych recenzji. Szkoda, że główna bohaterka nie przyciąga swoją osobowością, więc pozostaje mi mieć nadzieję, że reszta postaci trochę mi to wynagrodzi. Ciekawa jestem jak ja odbiorę tę powieść :)
OdpowiedzUsuńGratuluję ogromnie sukcesu w konkursie! Ja ciągle czekam na wyniki z angielskiego ;)
Zaksiążkowana
Dziękuję bardzo! :)
UsuńMożesz spróbować zetknąć się z "Fangirl", ale nie polecam :D
"Fangirl" naprawdę mi się podobała, bardzo ciepła książka ^^. Co prawda nie czuję, że mogłabym się z Cath zaprzyjaźnić, bo akurat to mi się raczej rzadko zdarza z książkowymi bohaterami, ale mimo wszystko ją polubiłam.
OdpowiedzUsuńEj no, przecież ona się tą brodą w myślach zachwycała xD.
Ale faktycznie zabrakło jakiegoś punktu kulminacyjnego.
Jak dla mnie książka jednak wyjątkowa, bo o fandomie :). Ale rozumiem, dlaczego mogła ci się nie spodobać.
Okładki są cudne, takie pastelowe!
City of Dreaming Books
Zacznę od końca :D
UsuńOkładki są przecudooowne <3
Wyjątkowa - to prawda, nikt o tym nigdy nie pisze.
Zabrakło niestety :( A na ten punkt kulminacyjny czekałam!
W myślach tak, ALE JA TO SŁYSZAŁAM! Hahaha :D
Cieszę się, że Tobie się podobała :)
Widzę dość rozbieżne opinie o tej pozycji, może kiedyś się skuszę i sama przekonam, czy warto. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDaj potem znać, co Ty na ten temat sądzisz :)
UsuńO! Jak dobrze, że natrafiłam na tę opinię. Wahałam się, czy sięgnać po "Fangirl", bo tematyka mnie zainteresowała - no która z nas nie czuje się czasem jak typowa "fangirl"? Na razie chyba jednak poczekam, tyle innych pozycji aż się prosi o przeczytanie, więc książka Rowell przesunie się pewnie na "daleka przyszłość".
OdpowiedzUsuńOkładki rzeczywiście są cudowne!
Gratuluję olimpiady i trzymam mocno kciuki.
Pozdrawiam,
StrawCherry (okiemczytelnika.blogspot.com / mistszowie-piura.blogspot.com). : )
Jasne, poczekaj, nie trzeba się spieszyć do tej powieści, sięgnij po nią, jak już NAPRAWDĘ NIE BĘDZIE co czytać albo wcale, bo na takie przeciętniaki szkoda czas tracić. Chyba że z ciekawości. Wtedy to tak :)
UsuńPrzydatny post!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że trafiłam na tę opinię, bo mam zamiar tę książkę kupić :)
Pozdrawiam
Dziękuję bardzo i również pozdrawiam :)
UsuńZastanawiałam się czy sięgać po tą pozycję, bo opinie są podzielone :) Jednak teraz myślę, że naprawdę warto się przekonać.
OdpowiedzUsuńZapraszam także do siebie, trwa akurat konkurs.
livingbooksx.blogspot.com
Myślałam, że ta recenzja bardziej zniechęci niż zaciekawi, ale rzeczywiście, jest taka pół na pół, więc jeśli doszukałaś się czegoś, co Cię interesuje, to miłej lektury! Daj znać, jak przeczytasz :)
UsuńKsiążkę od dawna mam na półce, ale póki co brakuje mi czasu, żeby się za nią zabrać. Nie mniej jednak z pewnością w przyszłości to zrobię, ale mimo wszystko nie mam sprecyzowanych oczekiwań. :)
OdpowiedzUsuńTo dobrze, bo szkoda, żebyś się rozczarowała :)
UsuńWydaje mi się że "Fangirl" jest jedną z najlepiej odbieranych książek R. Rowell, ale ja nie miałam jeszcze okazji czytać ;) chcialabhmnmiec na półce, bo okładki faktycznie piękne ! Zwłaszcza różowa :))
OdpowiedzUsuńhttp://ksiegoteka.blogspot.com/
Książki Rowell generalnie są pozytywnie odbierane, co mnie trochę dziwi, bo ja do jej książek mam wiele zastrzeżen :o
UsuńAle okładki cudne!
Przeczytalam polowe jeszcze po angielsku, ale zostawiłam niedokończona w momencie, kiedy moj czytnik sie zepsuł. Zaopatrzyłam sie w Polska wersje jakis czas temu i na pewno ja dokoncze jeszcze w tym roku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
isareadsbooks.blogspot.com
Jestem ciekawa, czy podzielisz moje zdanie :)
UsuńA ja ani w ząb nie słyszałam o tej książce muszę to zmienić :)
OdpowiedzUsuńksiazkowaczarnobialaem.blogspot.com
To miłej lektury :)
UsuńDo tej pory czytałam tylko jedną książkę tej autorki - Eleonorę i Parka. Chociaż nie zachwyciła mnie aż tak bardzo, to była całkiem przyjemna i na pewno powrócę do twórczości Rowell, chociażby sięgając po Fangirl ;)
OdpowiedzUsuńMnie "Eleonora i Park" w ogóle się nie podobała, zaś - jak widać - "Fangirl" była średnia. Może Tobie się spodoba :)
UsuńKsiążka moim zdaniem jest dobra, co prawda nie czytałam innej dzieł tej autorki, ale ta pozycja mi się podobała.
OdpowiedzUsuńJak przeczytasz "Eleonorę i Parka" zmienisz zdanie :P
UsuńMi przypadłą do gustu, była taka lekka i przyjemna :)
OdpowiedzUsuńTo świetnie, zazdroszczę! :)
Usuń"Fangirl" przeczytałam i mi się bardzo podobała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
To super :) Pozdrawiam!
UsuńBrzmi bardzo ciekawie, ale nigdy wcześniej o niej nie słyszałam ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie Rav
http://swiatraven.blogspot.com/
W sumie - to dobrze, bo na takiego przeciętniaka szkoda czasu :)
UsuńSłyszałam o tej serii, ale na razie nie mam jej w planach.
OdpowiedzUsuńNic nie tracisz :P
UsuńCzytałam i uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńTaka lekka, niezobowiązująca, a jednak o każdej z nas :) Gratuluję kolejnego etapu :)
Pozdrawiam :D
http://books-world-come-in.blogspot.com/
Dziękuję!
UsuńJa tego niestety nie poczułam :( ale to, że lekka i niezobowiązująca - zgadzam się :D
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDużo o niej słyszałam i muszę w końcu po nią sięgnąć, by wyrobić sobie własną opinię :P
OdpowiedzUsuńJasne :) miłej lektury!
UsuńŚwietna recenzja :) W najbliższym czasie sięgnę po tą książkę :)
OdpowiedzUsuńZapraszam Mój blog klik!
Może wspólna obserwacja? Daj znać u mnie :)
Dzięki! :) Miłej lektury!
UsuńMam w planach tę książkę, ale teraz boję się, że mnie zawiedzie :/
OdpowiedzUsuńNiestety to nieuniknione :(
UsuńLubię lekkie powieści, tzn zależy kiedy :)
OdpowiedzUsuńGdy mam dużo na głowie lubię przeczytać coś lekkiego, co się tylko czyta i nie trzeba się głowić i zastanawiać co dalej, z drugiej strony jednak nie odprężę się, gdy książka będzie nudna.. nie wiem sama co myśleć, tematyka mi się podoba, nie słyszałam wcześniej o niej, ale może będę miała okazję ją przeczytać i skorzystam :))
http://triviaaboutme.blogspot.com/
Ja też lubię lekkie powieści, ale nie takie, które są przewidywalne, bo wtedy się nudzę. Taka nie miała nawet chwili napięcia, czyli oderwać się od niej było łatwiutko...
UsuńCzekam na Twoją ocenę :)
Bardzo ciekawie piszesz :-) super. I zapraszam do mnie..
OdpowiedzUsuńDopiero zaczynam :-)
wordsurvival.blogspot.com
Dziękuję :)
UsuńPomimo tej słabej oceny i tak z chęcią przeczytam tą powieść ;) A także nominowałam Cię do Liebster Blog Awards, więcej tutaj: http://countrywithbooks.blogspot.com/2016/02/liebster-blog-awards-6-i-7.html
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!
UsuńMiłej lektury :)
Eleonora&Park sprawiły, że niespecjalnie polubiłam Rainbow Rowell. Serio, niby poczucie humoru było, ale proszę Was! Niektóre sceny miałam ochotę wyrwać z książki i spalić ;-; I to właśnie nie dlatego, że „zniszczyły mi życie" Po prostu były niepotrzebne i zbyt przesadzone. Zacznę ( taaa, w środku komentarza, fajnie XD ), że mocno nie lubię fanfików, dlatego sama główna bohaterka idzie u mnie na straty ;-; Pożyczę od koleżanki, nie kupię :P Wyrobię sobię swoją opinię, bo w internecie są te z 10/10 i tak jak Twoja 3/7 :/
OdpowiedzUsuńChyba trochę się rozpisałam dlatego już sobie idę, pozdrawiam :D
Ja również nie lubię "Eleonory & Parka" - zmarnowany czas i książka, która nic nie wnosi, jest bez sensu napisana. Bleee.:(
UsuńPJONA!
Czekam na Twoją opinię, bo pewnie będziemy się zgadzać :D
Powiem, że ta książka bardzo przypadła mi do gustu, mimo, że jest młodzieżówką (a ostatnio staram się takich unikać). Coś w Cath i Wren przypominało mi mnie - zupełnie tak, jakby ktoś rozdzielił moją osobowość i wsadził w dwa różne ciała. Może to właśnie dlatego tak bardzo mi się podobała :D
OdpowiedzUsuńBuziaki, Lunatyczka
O, zazdroszczę! Lubię poznawać bohaterów podobnych do mnie :) znajduję w nich wtedy bratnią duszę.
UsuńNominowałam Cię do LBA :) Szczegóły na http://hopebravestory.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny cykl na snapchacie ;) DWA TYGODNIE Z PRZERWĄ NA KSIĄŻKĘ, to był świetny pomysł;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://warsawgirl15.blogspot.com/
U mnie też tak słabo trochę z miłością do Rowell i w sumie ani Fangirl ani Eleonora i Park mi się nie podobały... cóż. nie zawsze iskrzy xd
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie
http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/
Pierwsze zdjęcie jest super! Po prostu genialne!
OdpowiedzUsuńCo powiesz na wspólną obserwację? Jeżeli jesteś zainteresowana do zaobserwuj i daj znać u mnie!
Pozdrawiam
Nominowałam Cię do LBA. Szczegóły na http://hopebravestory.blogspot.com/2016/04/lba-3.html
OdpowiedzUsuńCzytałam ta książkę i nie podobała mi się :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
Szelest stron - kilk!
Chyba nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńKsiążka może być naprawdę interesująca. Może kiedyś po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Books & Candles
Sprawdź z jakiego banku konto na polecane konta bankowe
OdpowiedzUsuńSprawdź czym jest regeneracja silnika hydraulicznego - naprawa silników hydraulicznych
OdpowiedzUsuńhttp://totalizm.com.pl
OdpowiedzUsuńRanking Brokerów Forex
OdpowiedzUsuń